Po raz setny przemierzam ten sam odcinek łączący nowy przystanek ze starym budynkiem. Idę pewnie stawiając kroki, wyciągam pierwszego papierosa tego dnia. Pierwszy zawsze smakuje najlepiej. Niebieskie pudełko, a w nim dwadzieścia zabijających powoli leków. Moich leków na zmęczenie, stres, nerwy, złość, miłość... Zaciągam się i przysiadam na ławce. Nie chce mi się dalej iść. A może by tu tak zostać? Dzień jest taki piękny. Przyjemny wiatr i promyki słońca. Wprost idealnie. Wypuszczam dym, a wraz z nim uchodzi ze mnie pierwszy stres. Gdy kończy się fajka, kończą się też moje nerwy. I zaczyna obojętność. Jednak nie działa to zbyt długo. Po pierwszej fali odprężenia przychodzi złość. Po co Ty to robisz? Co dalej będzie? I tęsknota. A zaraz potem nagle wszystko naraz; lęk, smutek i rozczarowanie. Wstaję i idę dalej. Trzeba żyć, mimo że to moje ostatnie kilka miesięcy w tym miejscu, blisko niego, muszę żyć. Wiecie? Gdy palę z nim jest całkiem inaczej. Po pierwszej fajce nigdy nie mam doła. Pewnie dlatego, że nie mam czasu o niczym myśleć. Po prostu się całujemy.
Let’s go for a drive and see the town tonight
There’s nothing to do but I don’t mind when I’m with you
Let’s go for a drive and see the town tonight
There’s nothing to do but I don’t mind when I’m with you
Masz rację, coś takiego jest w tym cholerstwie, coś uspakajającego.
OdpowiedzUsuńTeż palisz?
Usuńja przez papierosy wpadam w lęk. taki, że mi się łapy trzęsą...
OdpowiedzUsuńAle czy to uspokojenie nie jest trochę złudne? A może osiągnęłabyś ten sam stan nie paląc ich?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem przeciwna papierosom. ;D Ale każdy ma swoje sposob6y na życie. Koniec jest dobry "po porostu się całujemy" hahaha. więc pal tylko z nim, po co mieć doła?:D
OdpowiedzUsuńnigdy nie zapaliłam i palić nie będę
OdpowiedzUsuńale chyba każdy z nas ma coś co jest z jednej strony przyjemne, a z drugiej toksyczne... coś co sprawia, że choć na chwilę jest inaczej, pozornie lepiej
czasem też mam ochotę na fajka! tak dla odprężenia, na redukcję stresu.. może kiedyś zapalimy razem? ;)
OdpowiedzUsuńMnie nigdy nie ciągnęło do papierosów i w ogóle nie mogę pojąć, jak można palić. Wiem, że to niby uspokaja itp, ale nie rozumiem dlaczego ktoś w ogóle zaczyna to robić, bo jak już zacznie, to później ciężko skończyć.
OdpowiedzUsuńPrzeniosłam się z www.ognistymotyl.blog.onet.pl na www.ognistymotyl.BLOGSPOT.COM. Przepraszam za utrudnienia i gorąco pozdrawiam!
oj, osobiście palę bardzo rzadko, na imprezach okazyjnie. jakoś nie ciągnie mnie do tego. może dlatego, że nie poznałam jeszcze wspaniałego działania tego 'leku' na wszelkie dolegliwości :d
OdpowiedzUsuńa ja potwierdzaam, to jakby uspokojenie sie, odstresowanie
OdpowiedzUsuńkiedy jestem zlaa
i ta Mysl ze nie mam papierosa i ogromna chęć sięgnięcia po niego, to mniee dobija, poprostu muszę zapalić , ale to juz nalog niestety
paląc myślę, myślę o wszystkim a najczęściej o tych najbardziej dobijających mnie rzeczach, sytuacjach