środa, 23 maja 2012

Chodź na fajkę.

Po raz setny przemierzam ten sam odcinek łączący nowy przystanek ze starym budynkiem. Idę pewnie stawiając kroki, wyciągam pierwszego papierosa tego dnia. Pierwszy zawsze smakuje najlepiej. Niebieskie pudełko, a w nim dwadzieścia zabijających powoli leków. Moich leków na zmęczenie, stres, nerwy, złość, miłość... Zaciągam się i przysiadam na ławce. Nie chce mi się dalej iść. A może by tu tak zostać? Dzień jest taki piękny. Przyjemny wiatr i promyki słońca. Wprost idealnie. Wypuszczam dym, a wraz z nim uchodzi ze mnie pierwszy stres. Gdy kończy się fajka, kończą się też moje nerwy. I zaczyna obojętność. Jednak nie działa to zbyt długo. Po pierwszej fali odprężenia przychodzi złość. Po co Ty to robisz? Co dalej będzie? I tęsknota. A zaraz potem nagle wszystko naraz; lęk, smutek i rozczarowanie. Wstaję i idę dalej. Trzeba żyć, mimo że to moje ostatnie kilka miesięcy w tym miejscu, blisko niego, muszę żyć. Wiecie? Gdy palę z nim jest całkiem inaczej. Po pierwszej fajce nigdy nie mam doła. Pewnie dlatego, że nie mam czasu o niczym myśleć. Po prostu się całujemy.

Let’s go for a drive and see the town tonight
There’s nothing to do but I don’t mind when I’m with you

11 komentarzy:

  1. Masz rację, coś takiego jest w tym cholerstwie, coś uspakajającego.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja przez papierosy wpadam w lęk. taki, że mi się łapy trzęsą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale czy to uspokojenie nie jest trochę złudne? A może osiągnęłabyś ten sam stan nie paląc ich?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem przeciwna papierosom. ;D Ale każdy ma swoje sposob6y na życie. Koniec jest dobry "po porostu się całujemy" hahaha. więc pal tylko z nim, po co mieć doła?:D

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie zapaliłam i palić nie będę
    ale chyba każdy z nas ma coś co jest z jednej strony przyjemne, a z drugiej toksyczne... coś co sprawia, że choć na chwilę jest inaczej, pozornie lepiej

    OdpowiedzUsuń
  7. czasem też mam ochotę na fajka! tak dla odprężenia, na redukcję stresu.. może kiedyś zapalimy razem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie nigdy nie ciągnęło do papierosów i w ogóle nie mogę pojąć, jak można palić. Wiem, że to niby uspokaja itp, ale nie rozumiem dlaczego ktoś w ogóle zaczyna to robić, bo jak już zacznie, to później ciężko skończyć.
    Przeniosłam się z www.ognistymotyl.blog.onet.pl na www.ognistymotyl.BLOGSPOT.COM. Przepraszam za utrudnienia i gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. oj, osobiście palę bardzo rzadko, na imprezach okazyjnie. jakoś nie ciągnie mnie do tego. może dlatego, że nie poznałam jeszcze wspaniałego działania tego 'leku' na wszelkie dolegliwości :d

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja potwierdzaam, to jakby uspokojenie sie, odstresowanie
    kiedy jestem zlaa
    i ta Mysl ze nie mam papierosa i ogromna chęć sięgnięcia po niego, to mniee dobija, poprostu muszę zapalić , ale to juz nalog niestety

    paląc myślę, myślę o wszystkim a najczęściej o tych najbardziej dobijających mnie rzeczach, sytuacjach

    OdpowiedzUsuń