środa, 27 czerwca 2012

Nie-bycie nasze słodkie.

Trzej. Fajni. Sprawdzeni. Od zawsze. Sama. Procent leci. Luz. Pizza. Za ostro. I buziak na pożegnanie. I jeszcze przytul. Pogłaskaj. Dobrzy kumple, dobrzy. Jak dziewczyny są sukami, to chociaż faceci okazują się ok.
A potem Ty i słowa się zaczynają. Wylewają się z Twoich ust strumieniem. Denerwujesz się, trochę drżysz. A może Ci po prostu zimno? Tak dziś wieje. Przytuliłabym Cię teraz, wiesz? Teraz, jak jesteś taki bezbronny i denerwujesz się jak mały chłopczyk, a Twoje oczy są bardziej niebieskie niż zwykle. I chyba się świecą. A więc mówisz, że bardzo mnie lubisz i nie spodziewałeś się, że tak się to potoczy? Mówisz, że całe dwa tygodnie nieobecności w moim życiu myślałeś o mnie nieustannie? Skarżysz się, że zrobiłam Ci wielki bałagan w życiu i narzekasz. Że daleko, że Warszawa-Kraków, że między 11-17, albo innymi dniami, których nie mogę zapamiętać i się złościsz. A połączenie jest dobre, bo pociągi, bo autobusy, bo odległość serc się liczy. Motasz się, zadaję pytania, śmiechem odpowiadam na Twoje wątpliwości. Coś mówię, odpowiadam sylabami, mruknę pod nosem i zamilknę. Nie umiem rozmawiać. A potem idziemy tam, gdzie wszystko się zaczęło. Zbliżasz się, a ja uciekam, choć sama nie wiem czemu. I tak mija nam minuta za minutą, wloką się godziny. Ale nam dobrze. I znowu usta się łączą i serca jakieś takie weselsze. Tak mi dobrze, niech tak zostanie. Ale się urwie-nie urwie. Obiecujesz, że przyjedziesz. Że nie zapomnisz, że się nie urwiemy, nie skończymy. Chcesz ze mną być, ale wyjazd. Więc pozostaje nam nie-bycie. Gdybyśmy poznali się odrobinę wcześniej, gdyby wcześniej to piwo było i ta brudna klatka i winda tylko nasza szalona. Ale czas o nas zapomniał i nigdy na nas nie zaczeka. Nie jest nam dane być razem teraz, choć gubisz się i masz wątpliwości milion. Ja jakaś spokojna taka jestem, bez emocji mówię, choć gotuje się we mnie gdzieś w sercu. Wybucha teraz. Masz takie piękne błękitne oczy, a mój syn ma mieć brązowe. I mąż, ale męża mieć nie muszę. Ale gen dominujący. I tłumaczysz mi, choć tylko geograf z Ciebie marny jak i ze mnie matematyk przyszły niedoszły. Będzie miał brązowe. Więc mogę Cię mieć ze sobą na zawsze, wiesz? I pójdziemy razem do piekła i cieszymy się strasznie. Ale tam się siedzi na zawsze, wiesz? Nie ma stamtąd ucieczki. A więc skazany na mnie będziesz. Chcę być skazany na Ciebie na zawsze. A potem przytulasz jak nigdy i mówię, że tory niebezpieczne, że trzeba uciekać, że nam nie wolno się rozczulać, że tylko sport. A Ty mówisz, że niebezpieczeństwa pragniesz ze mną. I całuję Cię pierwszy raz, nie czekam na Twój ruch jak zwykle. I cieszysz się i mówisz, że znów zyskuję w Twoich oczach. I wiem, że pokaźnych rozmiarów już w Twoich oczach jestem lecz zblednę za tygodni kilka, może dni. 
Wiesz Kochany, zabiorę Cię na łąkę i wezmę za rękę i powiem Ci. Powiem, że na dni kilka będę tylko Twoja, a Ty mój. Będziemy cholernie szczęśliwi, powiem do Ciebie Kochanie, a Ty posiądziesz mnie całą. Zanim pojedziesz do tej swojej stolicy zapchlonej pięknej i wielkiej połączą się nasze serca. Jeśli nie możemy być na zawsze bądźmy choć na parę dni i zapamiętajmy to do końca. A nuż za kilka lat nasze drogi znów się zejdą i nie tylko serca będą razem na zawsze, i to, co nas będzie łączyć, to nie tylko wspomnienia? 

A Ciebie panie, Ciebie mętlik męczy i przepraszasz i źle Ci. Ale ona jest od pięciu lat, ja od dni dziesięciu. Ale pożegnam się z Tobą, skradnę pocałunek. Dla Ciebie będę na godzin kilka, ale zapamiętasz mnie dobrze. Ja nie jestem zła i ogólnie dostępna. Ja tylko chcę sprawiać, byście byli szczęśliwi. Przecież nic o sobie nie wiecie. A ja nic o sobie nie wiem.

edit; środa
przeczytałam dziś przypadkiem post o mnie, u pewnego pana
jak można nazwać kurwą kogoś, kogo zna się tylko ze słów? żyjemy w kraju bez tolerancji, bez rozumu
dedykuję Ci UwG piosenkę Eldo-Mędrcy z kosmosu, a następna randka i pocałunek z nowym facetem też wykonam z myślą o Tobie, chuj Ci w dupe;)

18 komentarzy:

  1. ładnie napisane... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ten pierwszy, czyżby kolejna "zdobycz"?

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba dobrze,że w końcu wiesz czego chcesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeśli te kilka dni zamieni się w pragnienie wieczności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pragnienie wiecznosci bylo juz, ale sie skonczylo
      wyparlam to, kontroluje

      Usuń
  5. pięknie ubrałaś to w słowa ;)
    warto żyć dla takich chwil, życie jest ulotne, ale mimo wszystko daje wiele radości ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje
      w zyciu piekne sa tylko chwile, zrozumialam to zaraz po tym, jak cierpialam po pragnieniu wieczosci
      w zyciu nie ma rzeczy stalych

      Usuń
  6. Praaaagnę, by połączenie Kraków-Warszawa było trwałym połączeniem.! Na zawsze. Chociaż w "na zawsze" nie wierzę. Ale to w swoim przypadku.

    Tak pięknie mówicie o sobie :)

    P.S. KOCHAM NIEBIESKIE OCZY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie wiem czego pragne, nie wiem czego on pragnie, choc sie domyslam
      tez nie wierze w 'na zawsze'

      dziekuje Ci kochana za to, co pisalas u UwG pod postem 'o mnie'. naprawde Ci dziekuje..

      Usuń
  7. Niebieskie oczy ;) mmmmmm...
    Nie wiem, czy to się skończy na kilku dniach. Znaczy... kilka dni mogą być początkiem "chcenia" więcej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ludzie lubią oceniać nic nie wiedząc. Szczególnie nazywając dziewczynę kurwą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze gdyby wiedzieli o niej cokolwiek. Gdyby widzieli ją podczas takiej sytuacji. Nawet dziewice tak nazywają. Co za świat.

      Usuń
  9. Ja jestem tolerancyjny, a przynajmniej staram się być, ale są zachowania których nie wolno tolerować. Jak morderstwa czy coś.

    Twój argument o nie znajomości, że tylko ze słów.

    No tak, jakbym Cię znał, to mogłabyś powiedzieć, że Ty tylko udajesz. To bez sensu. Nie chciałem, żebyś to czytała, bo wiedziałem jak zareagujesz. Więc argument jest bezsensu. Stworzyłaś taką postać i ją oceniłem. Więc albo jesteś dziewicą i to było kłamstwo, więc się nie czepiaj. Albo taka jesteś i nie oskarżaj mnie o kłamstwo.

    A za moje słowa, wulgaryzmy, przepraszam. Ale ich nie cofnę. Zresztą sama ich użyłaś, więc jesteśmy kwita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachowania z czyjegoś życia to nie Twój interes.

      Nie znasz - nie oceniaj. Więcej do powiedzenia w tym temacie NIE MAM.

      Usuń