poniedziałek, 18 czerwca 2012

Nie przyzwyczajaj się, uciekaj w porę.

BMW ma dużo miejsca. Wystarczająco dużo na pokuszonko, pokuszenie letnie. Zwinny taniec dłoni, symfonię ust. Kilka nowych złudzeń i paczkę gum. Do wyboru do koloru. Balonowe i kolorowe, miętowe także. A życie pędzi szybko i już nigdy nie zaskoczy mnie niewykorzystanymi szansami. Ja mam Twój zapach, Ty masz mój. Na dziś nam wystarczy, jutra może nie być dla nas już.

Telefon wciąż gorący od naszych rozmów, choć rozstaliśmy się kilka godzin temu. Pisk opon, pisk uderzającej o podłogę rzeczywistości. T o   t y l k o   n a   c h w i l ę.
N i e   p r z y z w y c z a j a ć    s i ę. Tylko się nie przyzwyczajać.

7 komentarzy:

  1. Czy takie ciągłe uciekanie nie boli?
    Chyba każdy potrzebuje rzeczy stałych, choć nie zawsze się do tego przyznaje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boli, jak zaczynam o tym myśleć, drążyć... Dlatego żyję tak szybko, by nie mieć czasu na to myślenie.

      Usuń
  2. Czasem przyzwyczajamy się nie do końca swiadomie. A potem to boli.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cienka jest ta granica pomiędzy nieprzyzwyczajaniem się a uzależnieniem. Czasem się nie zauważa kiedy przekracza się ten niebezpieczny próg.

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz, że przyzwyczaisz się choćbyś wmawiała sobie że nie?

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem czy takie powtarzanie ma jakikolwiek sens. rozum mówi jedno, serce drugie.

    OdpowiedzUsuń