poniedziałek, 18 czerwca 2012

Niczyja.

Dziwka nigdy nie całuje swoich klientów podczas seksu. Niczyja nigdy się nie przytula podczas całowania. Ta pierwsza sieje sama w sobie spustoszenie, ale ma z tego pieniądze. Ta druga sieje spustoszenie w swojej duszy lecz ma z tego satysfakcję i przyjemność. Niczyja chciałaby usłyszeć od kogoś "jesteś moja", ale nie potrafi kochać. Jak przyjąć czyjąś miłość, skoro samemu nie potrafi się nią darzyć? Każde "kocham" ma swój termin ważności, po którym wygasa, jak umowa z telewizją kablową. Kończy się czas, kończy się kochanie. I od nowa, kolejne umowy. Wszystko na zasadzie biurokracji i zysków. Ty mi coś dajesz, ja daje Tobie coś w zamian. Czerpiemy obopólne korzyści. Straty również ponosimy, ale nie wolno nam mówić o nich na głos. Chciałaby kochać, ale przyciąga takich jak ona - muszę się wyszaleć, mamy czas. Zaczyna odczuwać znużenie, potrzebuje stabilizacji.
Spotkanie, niewinność, szaleństwo, wariacja. B e z   z o b o w i ą z a ń. Niczyja się w to wszystko zawsze pakuje, bo ma wiele okazji. Wiecie dlaczego to robi? Bo po prostu potrzebuje silnych ramion, w których będzie mogła się choć przez chwilę schować przed światem i samą sobą. Nawet, jeśli nie zawsze to otrzymuje, ma chwilę przyjemności, którą w swoim umyśle zamienia na poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście to wszystko fikcja i auto-okłamywanie, ale bez tego uczucie pustki byłoby zabójcze. A niczyja mimo wszystko chce żyć, bo nadal wierzy w miłość.

* * *
Po tym jednym z najbardziej ekshibicjonistycznych postów na tym blogu pochwalę Wam się, że kupiłam sobie dzisiaj kilka kosmetyków, byłam na pizzy, mam zapasy czekolad i chipsów (mam na ich punkcie bzika totalnego!) i zrobiłam mrożoną kawę :) Dołączam Wam zdjęcie, pychotka! (jakość kamerkowa).


Nastrojowo u mnie... I muzyka i video sprawia, że oczy szczypią, a dech jakoś tak zamiera w piersi. I nagle jego słodkie miny, piękne oczy i cudowny zapach mi się przypomina. Po co, po co, po co. Wyprzeć to jak najszybciej ze świadomości.


25 komentarzy:

  1. Niczyja chce być kochana, ale boi się zaryzykować? Czasami naprawdę warto postawić wszystko na jedną kartę i nie mówić, że jeszcze jest czas.. A jeśli Niczyje przegapi przez to coś naprawdę wyjątkowego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko wszystko co się jej trafia jest albo na chwilę, albo... na chwilę.

      Usuń
    2. bo Niczyja nie daje sobie szansy na to, żeby ta "chwila" trwała znacznie dłużej..

      Usuń
    3. nie ma komu dać tej szansy

      Usuń
  2. Podobno to jedna z zasad "dziwek", jak je nazwałaś: nie całować się. Niektórzy twierdzą, że jest to bardziej intymne niż sam seks. I wiesz - coś w tym chyba jest. Bo przez całowanie można się zakochać, uzależnić od drugiej osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez seks niekoniecznie. To prawda... Chyba coś w tym jest, że to całowanie ma coś w sobie.

      Usuń
    2. Dokładnie. Przynajmniej ja tak na to patrzę, chociażby ze swoich doświadczeń. W całowanie człowiek wkłada cząstkę swoich emocji. Nie każdy zasługuje na ten przywilej.

      Usuń
    3. Chodziło mi o to, żeby obdarzyć go takimi emocjami, jakie przeżywa się podczas całowania. Bo sama powiedz, co jest dla Ciebie bardziej zbliżające: pocałunki czy sam seks?

      Usuń
  3. Uf piosenka <3 uwielbiam - ten film!
    Niczyja.. wiesz, powinnam napisać, że jestem czyjaś! Jestem moich rodziców, jestem Boga, mam wspaniałych ludzi na około siebie..
    Niestety w tym wszystkim nie trafiłam jeszcze na ta swoją drugą połówkę. Strach jest rzeczą ludzką. Gdy czuję, że mężczyzna chce poznać mnie bliżej, że się mną najnormalniej w świecie interesuje - odsuwam się. Czy boję się ponownego zranienia? Pewnie tak. Tłumaczę sobie to w ten sposób - nie trafiłam jeszcze na tego odpowiedniego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go bardzo lubię, mimo że jest stary ;)
      Bać się ponownego zranienia to nie jest zbyt wielki problem. Da się to przełamać, zmienić... Też to miałam. Gorzej, jak stajesz się obojętna na wszystko.

      Usuń
  4. Może kiedyś Niczyja zapragnie tych silnych ramion na dłużej i nie wystawi umowy z terminem ważności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odnoszę wrażenie że to takie wytłumaczenie postu "niewolnicy namiętności".

    Niczyja wierzy, że znajdzie silne ramiona. Takie na zawsze. Nauczy się kochać. Lub już to umie, ale sie boi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie nawiązuję do swoich poprzednich postów ;)

      Wierzy, ale wiara to nie wszystko.

      Usuń
    2. dobra :d to było tylko wrażenie.

      ale wiara to już jakiś sukces :)

      Usuń
  6. Trudno jest znaleźć silne ramiona, które byłyby oparciem, kiedy tak naprawdę chce się przygód, nie związku. Tu jedno wyklucza drugie. Każde ramie będzie na chwilę, sama się wyrwiesz, prędzej czy później. A do kochania zdolny jest każdy, w swoim czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chcę przygód" to tylko maska.

      Usuń
    2. A może zakładanie jej jest największym błędem, jaki popełniasz w tej chwili?

      Usuń
  7. prostytutka też czasem całuje w usta. ale jak już pocałuje to zapamięta na całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym aby ktoś mówił do mnie "moja" ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo może trzeba ustalić termin na 'nieograniczony' ... Jeśli sami chcemy coś otrzymać, to musimy się też nauczyć dawać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem człowiek przestaje wierzyć w miłość, że kogoś spotka, że się uda... Lecz trzeba czasem w coś wierzyć, może kiedyś się uda :) nie teraz - to za rok, dwa. Nic nie można na siłę ( tak jak próbowałam ja ) apropos, strzała Amora mnie trafiła, mam nadzieję, że nie przestanie działać jej czar. Pozdrawiam Karolina [luzik.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta sprawa z nim ciągnie się już bardzo długo jak na niezobowiązujące spotkania.

    OdpowiedzUsuń