piątek, 1 czerwca 2012

Kiss me hard before you go.

Pełno jest tu dni przesiąkniętych nami od rana do późnej nocy. I nawet ułamki sekund zdolne są mnożyć się w nieskończoność. Miękkość skóry, wypukłości i wklęsłości. Potęgi namiętności i cząsteczki endorfin. Zwalniamy, by za chwilę przyspieszyć tempo i wypaść z toru. A potem podnosimy się na drżących nogach i nie wiemy dokąd pójść. Siadamy wtedy gdziekolwiek i patrząc w niebo śmiejemy się w głos. Potem ujmujesz moją twarz w dłonie, delikatnie przechylasz, przysuwasz się i znów nas tutaj nie ma. Jesteśmy gdzieś daleko, a tam wszystko jest różowe i czerwone. Jak kolor mojej szminki, którą nie od dziś masz na swojej koszuli. Lądując rozłączamy splecione dłonie i zmierzamy w przeciwnych kierunkach. I powiedz Ty mi, Kochany czy to co nas łączy dalej jest tą niezobowiązującą grą luster i świateł, czy już zakazaną i niechcianą namiastką Wieczności.

12 komentarzy:

  1. A Ty, ku czemu bardziej się skłaniasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że ku temu drugiemu. Wzięło mnie na dobre...

      Usuń
    2. Myślisz, że to ma szansę się ziścić?

      Usuń
  2. Czy według ciebie taka wieczność byłaby dobra?

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcesz z nim być bez zobowiązań? Nie boisz się?

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy byłam z K. to w zasadzie nie do końca mi to pasowało, chciałam czegoś luźniejszego. rozstaliśmy się i kiedy teraz od miesiąca mam swój jebany luźny układ, to mam ochotę walić głową w ścianę. bez przerwy.

    jest szansa na bycie razem? jeśli tak, to korzystajcie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz silniejsze uczucia znajduje się w Twoich wpisach...
    Coraz bardziej poważniej, coraz mniej obojętniej...

    OdpowiedzUsuń
  6. Absolutnie zakochana. Nie uważasz, że to piękne?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zadawaj pytań by nie ściągały na ziemię. Tam, w górze, jest piękniej.

    OdpowiedzUsuń