sobota, 23 czerwca 2012

Jaki ten świat mały.

Wczoraj jeden M. ugadał się z drugim. Ten cham M. najgorszy poznaje moich znajomych i im o nas opowiada. Po co?! Dowiedzieli się, że z obydwoma coś... coś. Pogadali sobie o mnie. Jaki cyrk, dobrze że tam mnie nie było, jeszcze gdybym była z K. i byłby A. to byłby cyrk na kółkach. Tylu facetów, z którymi kręciłam/kręcę. Jakby się o mnie zgadali... W ogóle z kim ja bym bawiła? A raczej - z którym?
A pani przyjaciółka od byłego ładne plotki o mnie rozpowiada. Ze mną się nie zadziera, za swoje słowa trzeba brać odpowiedzialność. Pięść już mi się zaciska, załatwię tę sprawę z dziewczynami w tym tygodniu. 
Kurwa mać, za mały ten świat na tyle romansów. Chyba powinnam całować się za każdym razem z facetem z innego kraju, może by nie wyszło, że co tydzień bawię się gdzie indziej.

edit; przed 3
coraz więcej ludzi wie o moim wyjeździe na stałe. wszyscy reagują tak samo; niedowierzanie, zaprzeczenie, złość, w końcu łzy. nawet on, który widział mnie kilka razy w życiu, rozmawiał parę razy, jest znajomym. rozpłakał się. kurwa jego mać. dlaczego?

30 komentarzy:

  1. szczycisz się tym? ktoś raz bardzo mądrze stwierdził, że kobieta atrakcyjna, to nie ta która miała (nieważne w jaki sposób) wielu facetów, a ta która wielu facetom dała kosza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczycę, rzygam tą dumą ;]
      kobieta atrakcyjna to ta, która dała wielu facetom kosza? jestem najatrakcyjniejszą kobietą na świecie w takim razie

      gratuluję poglądów godnych gimnazjalistki

      Usuń
    2. ta, która nie całuje się z pierwszym lepszym tylko dlatego, że lubi, nie z kilkoma, którzy mogą się znać, bo nieważne jak daleko się posuwasz (całowanie czy seks) bardzo łatwo możesz otrzymać nalepkę "łatwej", sama możesz w pewnym momencie się tak poczuć.

      co do wieku, gwarantuję, że gimnazjum mam już dawno za sobą, doświadczenie nabyte również.

      Usuń
    3. bo Ty najlepiej wiesz, z kim ja się całuję i dlaczego :) nalepki chuj mnie obchodzą, bo to moje życie i to ja mam czuć się w nim dobrze, a czuję się - jak widać - znakomicie

      zadaję sobie jedno pytanie... co Tobą kieruje, że do mnie piszesz. nawet mnie nie znasz, nigdy mnie nie widziałaś.
      zawiść? zazdrość? :)

      doświadczone kobiety wiedzą, że pocałunek nic nie znaczy dla faceta

      Usuń
    4. pewnie, bo to Twoje życie, gorzej jeśli zaczną wiercić te nalepki w Tobie dziurę, lub kiedy dojdą do niewłaściwych osób (to drugie chyba najbardziej boli).

      nie zawiść i nie zazdrość. obawa. nie życzę Ci źle, a obawiam się, że możesz się zapędzić tam gdzie nie trzeba. sama widzisz, że brakuje Ci Tego Jedynego, więc zamiast praktykować z wieloma, dla własnego szczęścia - skup się na jednym i zawalcz, nie odganiaj tych myśli od siebie. a jeśli chodzi o wolność, przy tym jednym też możesz ją mieć, powinnaś, musisz. wolność ma nam towarzyszyć całe życie.

      nie zgodzę się, że nic nie znaczy, bo czasami faceci są większymi wrażliwcami niż kobiety (jak sądzę wzięłaś mnie teraz za cnotkę, ale do tej mi daleko, swego czasu szalałam jak Ty, dlatego wiem jak to może zaszkodzić, nawet jeśli teraz jest super). ale skoro Ty tak uważasz, to nie jest Ci źle z myślą, że całujesz się z chłopcem dla którego to nic nie znaczy?

      nie złość się, nie piszę tego po złości, boję się tylko, że możesz za bardzo pogubić się w życiu, ale masz rację, nie znam Cię, jedyne co o Tobie wiem, to to co w słowach notek.

      Usuń
    5. jeśli zaczną wiercić we mnie dziurę, to ja to wyczuję i zrobię co trzeba, skąd ta Twoja troska o mnie? niech każdy żyje po swojemu, robi co chce, dopóki ja nie ranię Ciebie i nie naruszam Twoich praw - nic Ci do mnie

      czytając Ciebie stwierdzam, że musiałaś dostać kiedyś niezłego kopniaka od życia, ale odeślę Cię teraz do jednego z moich postów (gdybyś czytała mnie uważniej, wyczytałabyś to już dawno): http://never-reget.blogspot.com/2012/03/przesadzam-bo-lubie.html

      mówisz, bym skupiła się na jednym. pozwól mi o tym zadecydować, ok? może jeszcze nie ma tego, dla którego byłabym w stanie porzucić cały ten syf?


      za dupków się nie biorę - a tak nazywam tych Twoich "wrażliwców". nie jest mi źle, że całuję się z tym, dla którego to nic nie znaczy, bo dla mnie to TEŻ NIC NIE ZNACZY

      zastanawia mnie co Ty tu robisz, masz może bloga?

      Usuń
  2. Ooo, to musiało być ciekawie. Nie zazdroszczę. A jak to się w ogóle stało, że się ugadali?
    Eh, plotki. Rzygać mi się chce już na to słowo.
    Z innej planety nawet, nie tylko z kraju, kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byli na tej samej imprezie, na ktorej mialam byc ja ;)

      Usuń
    2. To dobrze, że jednak Cię tam nie było.

      Usuń
    3. Zdecydowanie, chociaż znając mnie jakoś bym z tego wyszła cało :D Zawsze mi się udaje.

      Usuń
  3. Właśnie o to mi chodziło...

    A ploty... mnie też próbują nimi zabić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuję się tym jakoś specjalnie :P

      Mnie plotki wzmacniają.

      Usuń
    2. Skoro tak...

      Mnie też. Ale te mają zupełnie niewłaściwe źródło.

      Usuń
    3. A czym mam się przejmować? Niczego nie żałuję, co popełniam w życiu, więc jak?

      Każda plotka ma z definicji niewłaściwe źródło. I treść.

      Usuń
    4. Myślałam, że zaczyna Ci zależeć.

      No tak, właściwie masz rację. Tu po prostu słowa płyną z gęby, która powinna pozostać zamknięta.

      Usuń
    5. Na którym?

      Albo która powinna zostać stłuczona ;]

      Usuń
  4. Jaki ten świat mały... dobrze, że faceci, z którymi potrafiłam się zadawać w jednym czasie, nigdy się nie spotkali. Nie wiem, czy potrafiłabym wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie potrafię, ale nie czuję takiej potrzeby :P

      Usuń
    2. Jeśli nie ma potrzeby, lepiej nie decydować za szybko. Niech samo się wyklaruje. Może dojdziesz do momentu, kiedy wybór będzie oczywisty :)

      Usuń
    3. We wtorek coś mi się rozjaśni :D

      Usuń
  5. spoko, może nie całowałam się co tydzień z innym, ale spotykać to się spotykałam..
    chciałam zrobić na złość "P", ale za to zrobiłam tylko sobie.
    choć z drugiej strony.. fajnie było poznawać nowych kolesi, poznawać ich słabości a później wykorzystywać przeciwko nim..
    taka byłam!
    dlatego może teraz jestem sama?

    pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stosuję czasami hiperbolę, żeby podkreślić zjawisko, o jakim mówię
      nie uważam, by samotność była skutkiem takiego życia

      Usuń
  6. Nie wiem czemu, ale ludzie Cię lubią ;)

    co do tych romansów kilku na raz, to się niestety często chujowo kończy, wiem z doświadczenia. niby ludzie mówią, że spoko, wolny związek, a potem burczą itp :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ich o to pytam, to odpowiedzi są podobne; bo jesteś szalona, zawsze uśmiechnięta, beztroska i masz wyjebane
      nie wiem.

      a niech burczą, co mnie to obchodzi... tylko ta dziewczyna mnie wkurzyła. dostanie za swoje

      Usuń
  7. To się porobiło... Jak do tego doszło? I jak zareagowali Oni wszyscy? To znaczy, Ci z którymi kręciłaś/kręcisz?

    Wydaje mi się, że takie rzeczy zazwyczaj wychodzą na jaw. Co nie oznacza, że potępiam to, jak postępujesz. Podoba mi się Twój sposób na życie i to, że wali Cię zdanie innych.

    Jaki wyjazd na stałe? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu była impreza, obaj coś wypili, poznali się i zgadali o mnie (nie wiem jakim cudem). Z panem chujowym, który wszystkim o "nas" mówi zamierzam sobie pogadać, drugi mnie wkurzył, że w ogóle mój temat poruszał z kimś, kogo ja znam.

      Dziękuję, chociaż Ty nie jesteś przeciwna ;)

      Przeprowadzam się.

      Usuń