poniedziałek, 16 lipca 2012

Walka z dymem - porażka.

Poddałam się po 4 dniach, ale nie jest mi z tym źle. On to akceptuje, bo mnie rozumie. To najważniejsze.


brak mi Ciebie
i sucho 
pusto

cicho, jak w męczarniach

w słowach mam Cię tylko
i zdjęcie całuję przed snem
na dzień dobry pocałunek

obecność ale w myślach
i niepewne kocham
choć jeszcze na długo niewypowiedziane

18 komentarzy:

  1. ojoj, no trudno się mówi. trzymaj się jakoś, zajmij czymś myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno? od dawna nie było mi tak dobrze :D konkretniej od 4 dni

      myślę głównie o Nim:)

      Usuń
    2. stres stłumiony ;p / w sumie to i dobrze, że tylko o nim. podejrzewam, że nawet gdybyś chciała nie myśleć żeby mniej tęsknić, to raczej się nie uda ;d

      Usuń
    3. stres, nerwy i tęsknota poniekąd :D

      to u mnie istotna zmiana, daaaaaawno tak nie miałam, ale przyjaciele mówią "wróciła moja stara xyz sprzed roku :)" :)

      Usuń
    4. skoro palenie ma zbawienny wpływ na twoje samopoczucie to pal ^^ ktoś mi zawsze powtarza - na coś trzeba umrzeć, a częściej na raka płuc umierają nie palacze, ale Ci, którzy nigdy w życiu nie zapalili.

      Usuń
  2. dziękuje.. Powiedz mi lepiej, dlaczego nie mogę Cię obserwować..?

    OdpowiedzUsuń
  3. No to chyba jednak jesteś nałogowcem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki nie czujesz się z tym źle to pewnie. ;D

      Usuń
    2. już nie czuję się z tym źle od dawna..

      Usuń
    3. No i to chyba najważniejsze. Na wyrzuty sumienia przyjdzie jeszcze czas, za kilkanaście lat, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że przepaliłaś dom z basenem i dobry samochód ;D

      Usuń
  4. jak się człowiek wciągnie, to trudno się 'wyciągnąć' :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie próbujesz drugi raz rzucac?

    OdpowiedzUsuń
  6. przynajmniej jest radość i przyjemność po nawet krótkiej przerwie, tak wrócić do czegoś czego się nie miało a co się kocha ; D
    chociaż papierosy .. nie dla mnie, za dużo wad ; P ale upić się czasami to zdarza się xd

    OdpowiedzUsuń
  7. 4 dni to i tak sukces ja się poddawałam po pierwszej imprezie ;)

    OdpowiedzUsuń