Pełno jest tu dni przesiąkniętych nami od rana do późnej nocy. I nawet ułamki sekund zdolne są mnożyć się w nieskończoność. Miękkość skóry, wypukłości i wklęsłości. Potęgi namiętności i cząsteczki endorfin. Zwalniamy, by za chwilę przyspieszyć tempo i wypaść z toru. A potem podnosimy się na drżących nogach i nie wiemy dokąd pójść. Siadamy wtedy gdziekolwiek i patrząc w niebo śmiejemy się w głos. Potem ujmujesz moją twarz w dłonie, delikatnie przechylasz, przysuwasz się i znów nas tutaj nie ma. Jesteśmy gdzieś daleko, a tam wszystko jest różowe i czerwone. Jak kolor mojej szminki, którą nie od dziś masz na swojej koszuli. Lądując rozłączamy splecione dłonie i zmierzamy w przeciwnych kierunkach. I powiedz Ty mi, Kochany czy to co nas łączy dalej jest tą niezobowiązującą grą luster i świateł, czy już zakazaną i niechcianą namiastką Wieczności.
A Ty, ku czemu bardziej się skłaniasz?
OdpowiedzUsuńJasne, że ku temu drugiemu. Wzięło mnie na dobre...
UsuńMyślisz, że to ma szansę się ziścić?
Usuńzakochanie Twoje?
OdpowiedzUsuńZakochana? :)
OdpowiedzUsuńCzy według ciebie taka wieczność byłaby dobra?
OdpowiedzUsuńChcesz z nim być bez zobowiązań? Nie boisz się?
OdpowiedzUsuńkiedy byłam z K. to w zasadzie nie do końca mi to pasowało, chciałam czegoś luźniejszego. rozstaliśmy się i kiedy teraz od miesiąca mam swój jebany luźny układ, to mam ochotę walić głową w ścianę. bez przerwy.
OdpowiedzUsuńjest szansa na bycie razem? jeśli tak, to korzystajcie.
Coraz silniejsze uczucia znajduje się w Twoich wpisach...
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej poważniej, coraz mniej obojętniej...
a Ty co byś wolała?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie zakochana. Nie uważasz, że to piękne?
OdpowiedzUsuńNie zadawaj pytań by nie ściągały na ziemię. Tam, w górze, jest piękniej.
OdpowiedzUsuń